Nowi klienci sami przychodzą…

Przygotowałem dla Ciebie spis treści, który pomoże Ci łatwiej nawigować po tym wpisie.

Proście, a będzie Wam dane

Kiedyś parę ładnych lat temu musiałem walczyć o każdego nowego klienta. Dziś patrząc z perspektywy czasu i tego ile osiągnąłem dzięki mojej determinacji, dążeniu do doskonałości i bycia jeszcze lepszym niż kiedyś mogę z całą stanowczością powiedzieć, iż klienci do mnie sami dzwonią, sami mnie wybierają i sami się interesują.

Z tego powodu chciałbym z tego miejsca podziękować pewnym osobom, które się do tegoż przyczyniły. Bo nie było by mojego sukcesu na polu własnej działalności gospodarczej, dwóch sklepów internetowych, paru set klientów na strony/sklepy internetowe bez zaangażowania moich dobrych znajomych – mam tu na myśli tych łajdaków, sukinsynów w koloratkach, o których powstaje książka „The Note” i która ujrzy światło dzienne prędzej, niż się tego pewne osoby spodziewają.

Podziękowania

Dziękuje Ci Krzysztofie P, dziękuje tobie Marcinie K i dziękuje tobie drugi Krzysztofie L, że obraliście strategię usunięcia mnie parę lat temu z warmińskiego seminarium duchownego. Patrząc teraz na Wasze gęby chce mi się tylko śmiać, iż takie imbecyle zostały wyświęcone i posługują wśród ludzi.

Ja sobie w duchu dziękuje, że kiedyś wysłałem email do następcy śp. ks. Władysława Nowaka i opisałem kilku osobników w szerokim emailu. Jak mnie słuchy dochodzą, Ci sami nie dostali dopuszczeni do święceń. Przypadek? Ja bym się z tym mocno kłócił… No ale cóż zrobić….

Ci, którzy ośmieszali, obrażali, wyzywali są teraz pasterzami ludu. Aż strach się bać jak ich Bóg oceni jak dostąpią kiedyś Nieba (jeśli dostąpią, ale wszystko wskazuje, iż to nie nastąpi).

👁 Ten wpis został przeczytany 155 razy.

☕ Szacowany czas czytania: 2 min.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze