Parę miesięcy temu wchodząc na stronę seminaryjną https://hosianum.edu.pl ku moim oczom ukazał się błąd Error 500. I jest do dziś. Pierwsza myśl ktoś zhakował im stronę (znów). Do dziś dzień nie naprawili tego problemu. Szybko zorientowałem się że stworzyli nową stronę internetową, którą przerzucili na nową domenę https://hosianum.pl.
W porządku. Jeśli mają nowego rektora który według mnie jest gorszy od poprzednika (vel Żaby) to mogły zajść nieprzewidziane okoliczności. Ale skontaktowałem się z tymi którzy już są po święceniach i potwierdzone źródła mnie poinformowały, że za tą nową stroną stoi nie kto inny jak brat człowieka z mojego roku seminarium (zresztą już wyświęconego).
Prawie się oplułem na widok nowej szaty graficznej
Zacznę od negatywnej strony. I to głównie będzie ton negatywny. Bo tu nie ma pozytywów – ani trochę. Nowa strona seminaryjna jest obłędnie zła. Chociaż ma jeden plus – kolor tła może ujdzie ale cała reszta już nie.
Na telefonie wygląda wręcz tragicznie. Już pomijając główny slajd strony, który prezentuje “ucięte zdjęcia” budynku seminarium. Oczywiście nowy projektant strony umieścił mapę Google lecz ta Mapa nie działa i wywala błąd. Ikony społecznościowe wołają o pomstę do nieba. Są zbyt duże, ale prawdopodobnie osoba prywatna która robiła tą stronę nie miała o tym pojęcia. Przecież o gustach się nie dyskutuje 😉
Zabezpieczenia strony seminaryjnej
Powiem szczerze. Byłem w panelu administracyjnym nowej strony seminaryjnej. Dość łatwo obejść zabezpieczenia. Aż dziw bierze że jeszcze ani jeden haker jej nie zepsuł.
Szczerze im zazdroszczę
Ludzie nie mają pojęcia o projektowaniu a przygotowali takie g**** i jeszcze w dodatku opublikowali. Ale szczerze im zazdroszczę. Tylko patrzeć że coraz mniej powołań do stanu kapłańskiego w archidiecezji warmińskiej.
👁 Ten wpis został przeczytany 52 razy.
☕ Szacowany czas czytania: 2 min.
